Historia Mazur Pruskich – cz.1

Krainy-historyczne-dawnych-Prus

Osady, przynoszone przez strumienie, rzeki, wiatr, pod­noszą dna jezior, tworzą piaszczyste mielizny, na których rozwija się roślinność: sit i trzcina po brzegach, na wodach cały szereg roślin wodnych z zarazą kanadyjską (Elodea canadensis) na czele; powoli roślinność zapanowuje nad wodami, wyrugowuje wody z zamkniętych kotlin, tworząc wokoło jezior bagna i torfowiska, wreszcie zmieniając jeziora w moczary. Ilość jezior zmniejsza się też przez po­głębienie się dróg rzecznych, które odprowadzają wody z kotlin, a w płytkie wody wkracza roślinność błotna.

Z drugiej strony, lubo znacznie rzadziej, powstają no­we jeziora, przez zatamowanie się rzek i strumieni oraz przez wydobywanie się na powierzchnię wód zaskórnych.

System rzeczny Pojezierza jest bardzo poplątany. Rzeki biorą początek przeważnie w jeziorach lub bagnach, płyną na południe ku systematowi Wisły lub na północ ku systematowi Pregoły (ku Wiśle dążą: Łyk, Pisa, Omulew, Wkra, do Pregoły — Węgorapa z Gołdapiem).

Rzeki te, wijąc się krętymi drogami wśród jezior, łą­czą się całą siecią drobnych strumieni.

Wskutek bagnistości gruntu oraz sieci rzecznej i jezior­nej (przyjmującej przeważnie kierunek południkowy) ko­munikacja była tu bardzo utrudniona. Drogi z południa na północ wiodły przez wyższe wzniesienia między doli­nami rzecznymi, z zachodu na wschód — przez przesmyki między jeziorami lub wzdłuż lekko wznoszącego się wo­dodziału.

Ułatwiała komunikację zima, ścinając lodem powierz­chnię bagien i wód, toteż w zimę przedsiębrano tu zwykle wyprawy wojenne (pruskie, potem krzyżackie, zimowe walki Napoleona w 1806, 1807 roku).

Ponieważ budowa dróg bitych przedstawiała wiele trud­ności, w połowie XIX wieku rozpoczęto tu budowę kana­łów, odpowiednich dla żeglugi parowej.

Kanały szły wzdłuż pogłębionych i rozszerzonych drob­nych strumieni lub łożyskami wyschniętych rzek.

Nierówność poziomu jezior utrudniała pracę, obniżano poziom niektórych jezior o 7—8 metrów, budując sztuczne śluzy, równając poziom wód.

Budowane z dużym nakładem pracy i pieniędzy, ka­nały te przedstawiają drogę wodną długości 124 km, wzniesioną 99 metrów nad powierzchnię morza.

Dwie główne linie kanałowe: od Ostródy do Elbląga i od Jańsborka do Królewca, idą z południa na północ, łącząc dopływy Wisły z Morzem Bałtyckim.

Budowa dróg bitych zmniejszyła znaczenie tych kana­łów. Dziś linie kolejowe, przebiegające przez osuszone bagna po mostach wiszących nad wąskimi cieśninami je­zior lub po przesmykach między jeziorami, ograniczyły ruch towarowy na kanałach, osobowemu pozostawiając tylko charakter turystyki.

Klimat Mazowsza Pruskiego warunkuje z jednej strony wysokość położenia, z drugiej strony wpływają nań do­datnio wielkie przestrzenie wód i lasów. Oto krótka charakterystyka pór roku na Mazurach: „gorące lato, mroźna zima, późna i krótka wiosna z nagłym przejściem do upa­łów, jesień wczesna, wilgotna”. W ogóle temperatura zmienna, pogoda niestała. Opady atmosferyczne znaczne, dzięki bliskości morza, wysokiemu położeniu i obfitości jezior. Niebo najczęściej zachmurzone, słonecznych godzin w Margrabiowie (Olecku) liczą 1750 na rok. Nagłym zmia­nom temperatury i wiatrów towarzyszą częste burze i gra­dy. Miesiące letnie są jednak ciepłe (przeciętnie 26 dni o temperaturze wyżej 18°C.).

Gleba przeważnie licha, piaszczysta, nadaje się tylko do uprawy żyta, owsa, kartofli, rzadziej lnu, warzyw; gdzieniegdzie wyspy urodzajnej ziemi, na której hodują pszenicę. Sadów owocowych prawie nie ma. Łąki bar­dzo obszerne, ilość ich powiększa się przez osuszanie błot, spuszczanie jezior. Odwadniane sztucznie łąki zamieniają się na ziemie uprawne.

Co do ludności pierwotnej tej krainy, to wykopaliska archeologiczne dowodzą, że okolica ta zamieszkana była w bardzo odległych czasach. O przedhistorycznych miesz­kańcach tej ziemi mówią wykopaliska kamienne, brązowe (z ostatnich dwóch tysiącleci przed Chr.), liczne szczątki osad nawodnych. Według Kętrzyńskiego, pierwsze plemię tutejsze znane w dziejach — to plemiona pruskie (litewsko-pruskie) Sudawian i Gołędzian. Osady Gołędzian le­żały na drodze handlowej, przez którą wożono bursztyn z Bałtyku do Morza Czarnego.

Wobec braku granic naturalnych między ziemiami pru­skich Gołędzian a polskich Mazurów ludność pozostawała w ciągłym zetknięciu, które wyrażało się zarówno w wal­kach, jak i we wpływach kulturalnych. Wyższa kultura polska przenikała do ziem pruskich (pierwociny chrześci­jaństwa) — według Brucknera nawet na języku staro-pruskim znać było wpływy polskie.

W X wieku przy tworzeniu się państwa polskiego, przy pierwszym zakreślaniu jego granic zetknęli się Polacy z Prusami. W 997 roku Bolesław Chrobry wyprawia do sąsiednich Prus biskupa Wojciecha, który tam poniósł śmierć męczeńską. W dążeniu do oparcia granic swego państwa o Bałtyk staczał Bolesław Wielki walki z Pru­sami, ale o ich wyniku nic nie wiemy. W sto lat później Bolesław Krzywousty przedsiębrał trzykrotnie wyprawy do Prus, docierał w głąb kraju, paląc osady i zabudowa­nia, biorąc łupy bogate i licznego niewolnika, nie stoczył jednak ani jednej bitwy; Prusowie bowiem, nie posiada­jąc miast ani grodów, uciekali przed nieprzyjacielem, chroniąc się w głąb puszczy, wracali zaś do swych znisz­czonych siedzib dopiero po cofnięciu się najeźdźców.

W XII wieku książęta mazowieccy przedsiębrali szereg wypraw na Prusy, nadając im charakter wypraw krzy­żowych (walki z pogaństwem), w rzeczywistości miały one na celu owładnięcie brzegami Bałtyku (Bolesław Kędzie­rzawy, Konrad) — nie mogli jednak panowania swego nad ziemią Prusów utrwalić, gdyż wobec nielicznej dru­żyny rycerskiej w zdobytych ziemiach załogi zostawić nie mogli.

W odwet za te napady Prusowie wpadali też w granice Księstwa Mazowieckiego, niszcząc i rabując pojedyncze osady. W tych ciągłych walkach wyginęła znaczna część Gołędzian i Sudawian; niedobitki chroniły się w błotniste puszcze lub, posuwając się ku wschodowi, łączyły się, wsiąkały w pokrewne plemiona Jadźwingów i Litwinów. Ziem opuszczonych przez Prusaków Polacy długi czas nie zajmowali, bo Mazowsze w tym okresie licho było zalud­nione.