Przed pięciu laty

Polska-flaga

Przed pięciu laty! Czy pamiętacie, co się działo przed pięciu laty? Czy pamiętacie te piękne dnie listopadowe, gdy przed waszymi oczyma, wobec was, historia zapisywa­ła wielkie dziejowe wypadki? Czy pamiętacie?

Listopad 1918 roku przyniósł Polsce po długich latach niewoli — wolność polityczną: ustąpiła przemoc zaborców, zjednoczyły się gwałtem rozdzielone ziemie, Polska stanę­ła wolna i zjednoczona, powstało niepodległe państwo pol­skie! Takie wielkie zdarzenia dziejowe nie przychodzą na­gle jednego dnia, przygotowują się z wolna.

Cały okres wojny — to przygotowanie do tych dni, do tych zdarzeń.

Już na początku wojny, w sierpniu 1914 roku, rząd ro­syjski obiecywał zjednoczyć Polskę, a lubo te obietnice nie były szczere, chciały Polskę ową zjednoczoną utrzymać pod rządami carów — jednak mówiły głośno o połączeniu zaborów, o czym przez lat sto nie wolno było mówić. Rów­nie nieszczere było ogłoszenie w listopadzie 1916 roku przez Niemców i Austriaków niepodległości Polski. Mimo ogłoszenia takiego aktu wojska niemieckie i austriackie nie ustępowały z okupowanych ziem polskich i generałowie obcy rządzili ,na naszej ziemi, nie licząc się zupełnie z po­trzebami i życzeniami narodu polskiego.

Po czterech latach wojny armia niemiecko-austriacka od sierpnia 1918 roku ponosiła klęskę za klęską. Ludność cywilna obu pokonywanych państw, znękana głodem, nę­dzą i cierpieniami wojny długotrwałej — groziła rewo­lucją.

Państwo austriackie, zlepione z wielu narodów, niezado­wolonych z wiecznego ulegania garstce Niemców austriac­kich — rozpadało się z wolna.

Dnia 4 października 1918 roku Niemcy i Austria zwró­ciły się do prezydenta Stanów Zjednoczonych Wilsona z prośbą, aby pomógł im zawrzeć pokój, obiecywali przy tym, że uznają warunki, na jakich Wilson proponował za­wieranie pokoju, wśród tych punktów trzynasty obiecywał wolną, zjednoczoną Polskę.

Na wieść o tym Rada Regencyjna, to jest rząd polski, naznaczony przez okupantów — zażądała, aby okupanci ustąpili z ziem polskich i zdali władzę. Austriacy oświad­czyli gotowość ustąpienia, Niemcy zwlekali, wyznaczając termin 1 grudnia, potem 15 listopada.

Terminów tych jednak naród polski nie czekał.

Galicja i Śląsk Cieszyński, podlegające Austrii, pierw­sze z ziem polskich wypowiedziały głośno, dobitnie i jasno swą niezależność. Dnia 2 października posłowie polscy z Galicji i Śląska do sejmu wiedeńskiego zrywają więzy austriackie i ogłaszają, że od tej chwili uważają się za obywateli państwa polskiego. Po czym komisja wybrana przez posłów, a złożona z przedstawicieli wszystkich partii politycznych (ludowców, socjalistów, narodowych demo­kratów itd.), opracowała odezwę, ogłaszającą, że „wobec wypadków dni ubiegłych Wolna, Niepodległa i Zjednoczo­na Polska, uznana przez całą ludzkość cywilizowaną, roz­poczyna swój byt niepodległy”, że „padły dzielące ją za­pory”. „Uważamy się za obywateli państwa polskiego, któremu winniśmy wierność, posłuch, mienie, krew i służ­bę naszą.” Projekt odezwy wzywał do szybkiego zwołania sejmu, zapowiadał, że „Ojczyzna zmartwychwstająca bę­dzie matką szerokich mas ludowych, że nie będzie w Pol­sce ciemięzców ani ciemiężonych, znikną przywileje uro­dzenia, klasy, pochodzenia”. Utworzoną będzie republika ludowa, oparta na wolności osoby (nikt nie może być wię­ziony bez wyroku sądu), zgromadzeń (nikt nie może obywatelom zabronić zgromadzać się na narady), stowa­rzyszeń, druku (wolno drukować wszystko) i nauczania. „Ziemia ma należeć do tych. co na niej pracują”, większe przestrzenie leśne, kopalnie, saliny, środki komunikacyj­ne — mają należeć do państwa.

„Nauka będzie dostępna dla wszystkich, bo szkoła bę­dzie powszechna, bezpłatna i świecka.” Wreszcie odezwa głosi: „Dążąc do naszej wolności, dalecy będziemy od za­miaru panowania nad innymi narodami, popierać będziemy dążenia każdego narodu, zmierzającego do osiągnięcia nie­zawisłości. Polacy, wzywamy Was, abyście byli gotowi do pracy i ofiar!”

Piszemy o tej odezwie tak obszernie, bo jest to pierw­szy zbiorowy głos wszystkich partii politycznych, pierwsze wypowiedzenie, jakie warunki życia chce wyswabadzają- cy się naród polski stworzyć w swoim państwie. Były to chwile gorącego zapału, ofiarności, wielkich idei.

Dnia 27 października zorganizowano w Krakowie Ko­misję Likwidacyjną, która miała przejąć władzę od Au­striaków, złożoną z przedstawicieli wszystkich partii poli­tycznych, aby wszyscy mieli do niej zaufanie.

Dnia 30 października rano na rynek krakowski od stro­ny ulicy Brackiej wszedł oddział żołnierzy: jedni mieli mundury legionowe, inni mundury austriackie, ale na czapkach białe orzełki, stanęli przed odwachem, przed którym stali austriaccy żołnierze. Po chwili z wieżyczek odwachu powiały biało-czerwone chorągwie, które tłum, zalegający rynek, radosnymi powitał okrzykami. W tym samym czasie posłowie sejmowi wbiegli do ratusza, zajęli ratusz. Rozpoczęły się mowy, wiwaty. W ciągu 24 godzin mieszkańcy Krakowa, cywilni i żołnierze, bez rozlewu krwi zajęli wszystkie gmachy publiczne, przejęli wszyst­kie władze w swe ręce.

Kraków pierwszy stanął w swobodzie.

W kilka dni potem Lublin usunął ze swoich murów wojska i władze zaborcze.

Nowe życie drgnęło w całym kraju. Zgromadzenia, po­chody, wiece, narady odbywały się wszędzie, gdzie tylko znalazło się kilku chociaż myślących ludzi, w miastach i po wsiach (zwłaszcza w Lubelskiem).