Przed pięciu laty

Polska-flaga

Dnia 1 listopada w Wiedniu ogłoszono rzeczpospolitą, usuwając cesarza. Władzę chwycił w ręce lud austriacki.

Gdy wszędzie lud pracujący dochodził do władzy, oba­lając dawne rządy cesarskie, i przedstawiciele polskiego ludu rolniczego i robotniczego tworzą pierwszy polski rząd w Lublinie (dnia 7 listopada), powołując na czoło tego rządu Ignacego Daszyńskiego, który przez wiele lat był posłem socjalistycznym z Krakowa, obok niego przed­stawicieli chłopów i robotników. Ministrem wojny w tym rządzie ogłoszono komendanta legionów Józefa Piłsud­skiego, więzionego podówczas przez Niemców w Fortecy Magdeburskiej.

Rewolucja w Niemczech wybuchła w pierwszych dniach listopada. Lud i żołnierze z nienawiścią patrzyli na gene­rałów, wodzów armii i cesarza, którzy, zmuszając lud nie­miecki do wojny, stali się przyczyną nieszczęść. Cesarz Wilhelm II dnia 8 listopada ucieka od własnych wojsk, chroniąc się do Holandii, a w Berlinie dnia 9 listopada ogłoszono republikę. W ciągu kilku dni we wszystkich państwach niemieckich strącono z tronów królów i ksią­żąt, wszędzie powstają rządy Rad Robotników i Żołnierzy.

Wieści o tych wypadkach przychodzą do Warszawy. Młodzież, zwłaszcza wojskowa, robotnicza i uniwersytecka nie chce dłużej czekać — żywiołowym czynem oswobo­dzono Warszawę dnia 10—11 listopada. Rzucono się do usuwania niemieckich władz, zajmowano budynki, w któ­rych te władze urzędowały. Wielki gmach pałacu Saskie­go, gdzie była siedziba głównych władz niemieckich, za­jęło 10 studentów, posiadających za całe uzbrojenie 1 (je­den) rewolwer. Odebrali oni od najwyższych urzędników niemieckich wszystkie papiery (akta), klucze, polecając opuszczać zajmowane przez nich biura. Po czym urzędni­ków tych usunięto z gmachu, odbierając im broń. W za­jętym tym sposobem gmachu studenci ci trzymali straż przez dwa dni bez przerwy.

Zajęto pocztę, telegraf, biura i warsztaty kolejowe. Pozdejmowano napisy niemieckie z gmachów publicznych, postawiono polską wartę przed Ratuszem, Zamkiem i Bel­wederem. Dnia 11 listopada władze w Warszawie były już polskie. Stolica oddychała wolnością.

Ułatwił usuwanie rządów niemieckich rewolucyjny ruch wśród żołnierzy niemieckich. Wielu z nich od dawna niechętnie patrzyło na straszny rozlew krwi, służbę w woj­sku pełniło z musu. Na wieść o tym, co się dzieje w Niem­czech, pragnęli do kraju powracać, brać udział w nowo- budującym się życiu, pozostawiając Polakom swobodę bu­dowania własnej wolnej ojczyzny. Stworzyli oni Niemiecką Radę Żołnierską w Warszawie (liczyła 17 000 żołnierzy), która ogłosiła: „Za wiele krwi polskiej i innej wsiąkło już w ziemię. Wiele nędzy i nieszczęść przyniosła wojna. Unikajmy walk. Nowe czasy nastają. Z ognisk domowych w ojczyźnie biją blaski wolności. Z głęboką czcią załoga niemiecka wita walkę narodu polskiego o wolność Polski! Życzy jej pomyślnych wyników.” Odezwa kończy się sło­wami: „Niech żyje walka o wolność Polski!”

Otworzyli oni więzienia, uwalniając z nich polskich więźniów politycznych. Wielu żołnierzy i oficerów nie­mieckich chodziło po Warszawie bez broni z czerwonymi kokardkami, inni na pierwsze żądanie polskie broń od­dawali, niewielka tylko liczba przy rozbrajaniu na ulicy stawiała opór.

Takie rozbrajanie żołnierzy niemieckich i austriackich powtarzało ¡się w całym kraju. W Łodzi dnia 11 listopada oddział 24 żołnierzy z 12 karabinami rozbroił całą załogę, zyskując kilkaset karabinów, a cały Cieszyński Śląsk opa­nowała kompania złożona z 80 ludzi.

W ciągu kilku dni kraj cały oswobodził się od obcej przemocy.

Dnia 10 listopada wrócił do Warszawy Piłsudski, uwol­niony z więzienia przez rewolucjonistów niemieckich. Sto­lica powitała go z olbrzymim zapałem. Natychmiast obej­muje On kierownictwo oswobadzania kraju.

Dnia 14 listopada Rada Regencyjna, czując swą zbyteczność, składa urząd, oddając władzę, całą odpowie­dzialność i obowiązki w ręce Piłsudskiego; oddaje mu też władzę Rząd Lubelski.

Piłsudski tegoż dnia jeszcze ogłasza nowy rząd z Igna­cym Daszyńskim na czele. Po kilku dniach zamiast Da­szyńskiego prezesem ministrów zostaje Jędrzej Moraczewski (socjalista galicyjski), który dnia 24 listopada ogłasza dekret o powstaniu Republiki Polskiej i głównych zasa­dach urządzenia państwa. Mianuje Piłsudskiego tymcza­sowym Naczelnikiem Państwa i postanawia zwołać sejm dla ułożenia praw państwowych (konstytucji).

W zaborze pruskim nie usunięto jeszcze Niemców. Wie­lu obywateli wyobrażało sobie, że trzeba czekać na de­cyzję umów pokojowych jeszcze czas jakiś. Dnia 10 listo­pada powstała jednak Rada Ludowa w Poznaniu. Ludność dłużej czekać nie chciała i dnia 27 grudnia chwyciła wła­dzę w swoje ręce.

Jak dokonało się oswobodzenie Polski? jakimi siłami?

„Nie armat, bo ich nie było, nie wojska, bo były tylko okruchy dawnych legionów, dowborczyków, POW lub na­wet armii okupantów.”

Siła ta wyrosła z wiary w słuszność idei, w prawo do swobody i twórczości. Siła pochodziła z siły idei i ducha i znalazła oddźwięk w idei i dążeniu wolnościowym u lu­dów obu walczących stron.

Czytelnicy, jeśli w pamięci waszej tkwią jeszcze wspom­nienia tych pięknych, jasnych, radosnych dni pierwszych wolności — zbierzcie je w myśli waszej, spiszcie je, za­chowajcie. Z nadesłanych relacji skorzystamy chętnie. W każdym mieście polskim, w wielu wioskach polskich w dni te widziano wiele bohaterstwa i wiele szlachetno­ści. Choć życie wielu zgłoszonych obietnic nie dotrzymało, choć wiele pięknych idei nie urzeczywistniono, wspom­nienie ich to skarb, trzeba je przechować.


Zdjęcie pochodzi z portalu flickr.com. Autorem jest kuchenkainternetowa. Zdjęcie zostało wykorzystane na podstawie licencji CC BY-SA 2.0.