Jako odpowiedź na krwawe manifestacje lutowe w 1861 roku ogłasza cesarz Aleksander II akt z dnia 26 marca, obdarzający Królestwo Kongresowe szeregiem reform administracyjnych w duchu autonomicznym. Reformy te, mające na celu uspokojenie wzburzonych umysłów, oparte były na projekcie Wielopolskiego, któremu też cesarz powierzył wprowadzenie ich w czyn. Współcześnie prawie z ogłoszeniem koncesji: zamknięcie Towarzystwa Rolniczego, rozwiązanie Straży Konstablów, krwawy dzień 8 kwietnia — nastroiły społeczeństwo warszawskie niechętnie do obiecanych reform. Wśród wrogiego nastroju współobywateli opracowywał Wielopolski projekt nowych organizacji. Wielkie i ważne sprawy: wychowania publicznego, równouprawnienia Żydów, lecz przede wszystkim najważniejsza sprawa rolna, obejmująca sprawę pańszczyźnianą i gminną (ekonomiczną i społeczną), usuwała na drugi plan kwestię samorządów miejskich i prowincjonalnych.
Nastrojowi społeczeństwa nie odpowiadała spokojna gospodarka. Obojętnie też odczytano ogłoszony w dniu 19 czerwca regulamin Rad Miejskich. Według tego regulaminu Warszawa miała wybrać dwudziestu czterech radnych, z każdej z dwunastu dzielnic po dwu (i po dwu zastępców).
Ustawa miejska prawo wyborcze czynne zapewniała:
1) posiadaczom nieruchomości, płacącym podatek roczny minimum 4 ruble, 2) stałym mieszkańcom Warszawy, mającym rocznego dochodu minimum 180 rubli (to jest 180 pensji lub opłacających komorne w wyż (30 rubli rocznie). Prawo wyborcze bierne przysługiwało obywatelom Warszawy, mającym więcej niż trzydzieści lat: a) właścicielom nieruchomości, opłacającym podatek najmniej piętnaście rubli rocznie, b) kupcom gildyjnym, c) właścicielom fabryk i warsztatów, zatrudniającym przynajmniej dziesięciu pracowników, d) przełożonym i profesorom wyższych zakładów naukowych, e) wreszcie osobom znanym z talentów, wiadomości, prac wzbogacających handel, przemysł łub sztukę (listę ich proponowała Rada Administracyjna). Rada, wybrana na lat sześć, odnawiać się miała co rok w 1/6 części.
Magistrat składał się: z prezydenta mianowanego przez Radę Administracyjną i trzech radców, powołanych przez Radę Miejską. Posiedzenia Rady odbywać się miały w Ratuszu przy drzwiach zamkniętych — tylko zebranie sprawozdawcze roczne może być publiczne. Sprawozdań drukiem ogłaszać zakazano.
Do atrybucji Rady należał: zarząd miasta, jego własnością, dochodami i rozchodami, kierowanie urządzeniami miejskimi, dozór i prowadzenie instytucji miejskich, mianowanie i zwalnianie urzędników.
Język wyłącznie polski.
Uchwały zapadać miały prostą większością głosów, prezydent jednak mógł zawiesić decyzję i przedstawić ją Rządowi Gubernialnemu; mógł też nie dopuścić do omawiania na zebraniu sprawy, która w jego mniemaniu przechodziła kompetencje Rady miasta.
Znoszenie się Rad Miejskich między sobą było niedozwolone.
Rada Administracyjna miała prawo rozwiązania Rady Miejskiej i zarządzenia nowych wyborów. Taka organizacja Rady nie odpowiadała temu, czym samorząd miejski być powinien. Dopuszczała społeczeństwo do życia publicznego bardzo ostrożnie, w przewidywaniu daleko idących dążeń narodowych i obywatelskich, krępowała swobodne kroki Rady, oddając ją pod zwierzchnictwo i kontrolę Rady Administracyjnej.
Polityka represji, prowadzona przez Suchozaneta, nie tylko nie dopuszczała do krytyki projektowanego samorządu, ale wpłynęła na to, aby koncesje pozostawały na papierze. Nie stłumiła jednak ruchu opozycyjnego. Wpływy czerwieńców rosną. Wspaniałe manifestacje ku czci unii horodelskiej, rozszerzenie się ruchu patriotycznego na Litwie i Rusi — wywołują w Petersburgu zmianę polityki, próbującej znów ustępstwami uspokoić podniecenie uczuć narodowych. Wyrazem zmienionej polityki jest nominacja nowego namiestnika Lamberta i polecenie wprowadzenia w czyn reform obiecanych Królestwu aktem z dnia 26 marca. „W świetle i rozsądku mieszkańców Królestwa — pisze cesarz — pokładam ufność, że rękojmią większej nadal samoistności zarządu i pomyślności ogólnej stać się może tylko rozwój na drodze prawnej nadanych instytucji, nie zaś zamieszki i zaburzenia ludowe, przeszkadzające spełnianiu moich najlepszych chęci i zamiarów. Powołaj do współdziałania ludzi zdolnych i prawych, aby rzeczywiste potrzeby moich ukochanych poddanych dochodziły do mnie za twoim pośrednictwem, jako prawy wyraz życzeń ogólnych, dojrzale rozważonych w kole światłych i ożywionych dobrymi chęciami obywateli, nie w kształcie błędnych złudzeń, podniecanych przez nieprzyjaciół porządku.”
Ta odezwa cesarska wyraźnie mówi, że celem wprowadzonych reform była chęć przeciwstawiania ich gorącym wybuchom i manifestacjom.
Lambert, w myśl otrzymanych z Petersburga wskazań, ogłasza dnia 5 września ukaz o wyborach do Rad — wyznaczając ich początek w Warszawie na dzień 23 września (od 23 września do 15 października).
Mieszczaństwo warszawskie, chociaż widziało i rozumiało niedostateczność ustawy miejskiej, postanowiło jednak brać udział w wyborach, to jest nie zrzekając się dążeń narodowych, bądź co bądź z reform korzystać. Kraszewski, którego w danym momencie można uważać za najlepszego wyraziciela opinii liberalnego mieszczaństwa, dnia 6 września w „Gazecie Polskiej” uderza pierwszy na apel, powołuje współobywateli do pracy na drodze gospodarczej, przypomina, że w dziejach wielu narodów „szczęśliwą chwilę usamoistnienia poprzedzała ożywiona praca wewnętrzna, że trud poziomy, powszedni, w którym na pozór widać tylko troskę o chleb, zwiększa jednak siły narodu” — żadne położenie narodu, żadne najgłębiej przejmujące uczucia nie zwalniają od obowiązku pracy. W imieniu współobywateli głosi: „Kraj, pojmując swe zadania, dla namiętnych objawów nie poświęci istoty, pójdzie drogę pracy, którą dzisiejszy pierwszy krok mu wytyka”.