Zarówno w starych katakumbach, w murowanych grobach, jak w ginących mogiłach ziemnych spoczywają tu zwłoki wielu bohaterów z końca XVIII i początku XIX w. Nagrobki najczęściej bez krzyży, kolumny lub sarkofagi, zdobne oznakami żołnierskimi — byli to ludzie, dla których obóz był szkołą, towarzysze broni najbliższą rodziną, którzy z orężem w ręku przebiegali świat — lata życia znacząc pochodami wojennymi; którzy widzieli wielkie zwycięstwa i wielkie klęski; krew leli na ziemi ojczystej, pod błękitnym niebem włoskim, pod upalnym słońcem podzwrotnikowym, wśród śniegów i błot; którzy walczyli o zachowanie z przeszłości tego, co było „żywotne, niosąc W łonie własnym zarodek przyszłości”.
Najcharakterystyczniejszy pomnik z tych czasów to na ścianie kościoła (południowo-wschodni kąt) tablica nagrobna — Jakuba Ferdynanda Bogusławskiego, którego dzieje napis głosi, a są one jednocześnie dziejami narodu 1792—1813 r. Józewicza Adama — też bohatera epopei legionów, o czym świadczy napis na grobie (81. VI). Grób Romualda Giedroycia, który „w 1794 r. szczęśliwie walczył, najwyższy wódz armii litewskiej w 1812 r. żadną niezrażony klęską służył wiernie ojczyźnie” (kw. 25, rząd III). Nagrobek Cypriana Godebskiego (kwatera 10, rząd IV), żołnierza i poety legionów, poległego w 1809 roku pod Raszynem. W filarze 17 katakumb (wprost grobu Roguskich) tablica z wyrytą literą Z. oznacza grób generała Zajączka. Z innych grobów — Rudnickiego, który zginął w powrocie spod Moskwy (12 kwatera). Wróblewskiego Kazimierza (31. I), brygadiera napoleońskiego. Jakuba Redla (24. VI), towarzysza księcia Józefa pod Lipskiem i świadka jego śmierci, który „znosił rany i niewolę”. Generała Konstantego Bontemps (katakumby, filar 6—7). Ks. Degórskiego — kapelana pułku Czwartaków (katak., filar 4—5). Barbary z Czarnowskich Żbikowskiej, podchorążego wojsk polskich, ozdobionej krzyżem Virtuti Militari za bitwę pod Sierpcem w 1831 roku (29. II). Żwan Antoni (19. I), walczył w armii Księstwa Warszawskiego, potem pod Grochowem, a poległ pod Iganiami w 1831 roku. Tu zza grobu (25. I) napisem na kamieniu grobowym broni swej sławy gen. Stanisław Potocki, walczył w 1794 roku, w powstaniu kościuszkowskim, w armii Księstwa Warszawskiego, poległ w dniu 29 lutego 1830 r. z rąk zrywającej się do walki młodzieży, poległ jako przeciwnik rewolucji. Bogdański Antoni (kw. 12. V), przebył kampanię napoleońską, uwięziony pod Lipskiem, poległ pod Kielcami w 1831 r. Dalej cisi rycerze, którzy wiedli bój z wrogiem nie na polu bitew, lecz w podziemiach, walczyli o ducha narodowego, tracili siły i życie w więzieniach lub w śniegach Syberii. Tablica ku czci ks. Dembka, członka Towarzystwa Patriotycznego — zmarłego w więzieniu w roku 1828 (3. III grób Aleksandra Czernickiego). Aleksander Krajewski (181. II), trzykrotnie na Sybir zsyłany. Edward Sulicki, uczestnik powstania w 1848 roku. Porucznik Szlezygier, tłomacz pieśni polskich na język węgierski, walczył o wolność Węgier (189. II). Kozłowski Aleksander, uczestnik walk 1848 roku i wyprawy węgierskiej (20. I). Cała grupa entuzjastów, przyjaciół i towarzyszy Żmichowskiej. Jan Majorkiewicz (20. I). Skimborowiczowie (161. II). Gosselinówna (H. III). Ziemięcka (8. II) — na grobach piękne napisy. Wreszcie mogiła (przy murze prawie) Szymona Tokarzewskiego (25. II). Urodzony w 1825 roku, zmarł w 1890 roku — dzieje życia swego tak silnie złączył z dziejami walk narodowych; 1846 roku aresztowany we Lwowie, w 1848 roku z Warszawskiej Cytadeli zesłany na Syberię, wraca 1857 r. W 1863 r. zesłany do Riazania, w 1864 r. wraca na kilka miesięcy, po których spotyka się z katorgą. Tu miejsce spoczynku dzielnego szewca St. Hiszpańskiego, członka Delegacji Miejskiej z 1861 roku (57. VI). Umiłowana, czcią Warszawy otoczona mogiła Pięciu Poległych (179. VI) 27 lutego 1861 roku — wspólna bratnia mogiła wciela nie bohaterstwo może, lecz męczeństwo narodu i ideę zjednoczenia narodowego. Znad mogiły tej zabrzmiał w Polsce po raz pierwszy głos: „braćmi są dzieci jednej ziemi”. Mogiła ta kryje zwłoki ludzi różnych stanów, a w podniosłej chwili pogrzebu brzmiała nad nią modlitwa i błogosławieństwo ludzi wszystkich wyznań. Do 1915 r. znienawidzona przez Moskwę, pozostawiona bez znaku, bez imienia, ściągała ku sobie najsilniej myśl i uczucie Warszawy. Z bohaterów 1863 r. spoczywają na Powązkach: Stanisław Krzemiński, członek Rządu Narodowego, na jego grobie (44. IV) piękny napis: „Jeden z ostatnich, a może ostatni z tych, co widzieli, marzyli i chcieli, może ostatni z tych niezłomnych w bieli.” Jakub Giejsztor zm. 1899 roku (72. II), obrońca sprawy ludu wiejskiego, w 1863 r. uczestnik walk krwawych — zesłaniec, w podeszłych latach niestrudzony pracownik oświaty. Na grobie napis pełen nadziei: „To, o czym marzycie, spełni się, a wielka radość będzie w on dzień zmartwychwstania.”
Grób pułkownika Lewandowskiego, dowódcy partii podlaskiej, Józefa Wróblewskiego (71. I). Zielińskiego Jakuba, weterana i wygnańca z 1863 r. (33. III). Płacheckiego Faustyna (179. VI). Turkiewicza (159. IV) i wielu innych.
A z dni późniejszych, z dni nowych męki i walk, gdy podniósł się głos polskiego ludu pracującego, rząd rosyjski chciał go zdusić — zjawili się nowi bohaterowie, co „wyszli w te jesienne noce — zwiastując wyzwolenie ciał i duchów”, niosąc „niepodległość do kraju nędzarzy ducha”, aby tych, „o których nie wiedziała Ojczyzna, a których trudem poił się świat, podźwignąć, wezwać i złączyć w obóz bojowników o wolność”. Bezorężni szli w bój, ginęli cisi i nieznani. Mogiłami swoimi znaczyli oni obcą ziemię lub kładli głowy swe u stóp szubienic Cytadeli. Na Powązkach zaledwie kilka mogił znajdziemy: Puchewicza (192. I), zm. 1885 roku, Tańskiego Janusza, zmarł 1899 roku, jednego z twórców Związku Robotników Polskich (86. I), oswobodzony z więzienia w ostatnich chwilach życia, Stanisławy z Motzów Abramowskiej zmarłej 1892 roku, dzielnej agitatorki wśród robotnic, założycielki Kasy Pomocy Robotnic (77. V, 15 grób). Darniowe mogiłki robotników, uczczonych przez towarzyszy, w kilka lat z ziemią się zrównały. Straszne ofiary z 1905 r. na cmentarzu Bródna mają mogiły „poległych”. Tu zaledwie odszukać można kilka mogił (kw. 275—277), stanowiących wspomnienie dni krwawych walk ludu robotniczego Warszawy z caratem. W jednym miejscu (275) tablica nagrobna głosi: „Julian Schodowski lat 16, ofiara 1 maja 1905 r.” Mordy listopadowe przypomina grób Franciszka Bielińskiego (168. III), który zginął od pchnięcia bagnetu; krzykiem krwi przemawiają zza szkieł czerwone wstęgi — ale głosem nadziei pełnym brzmią słowa: „Niech krew ta siewem będzie dla przyszłych dni.” A usta mimo woli powtarzają słowa prostych, nieuczonych, nagrobnych wierszy:
…a na Twym grobie
Twej krwi niewinnej zostanie ślad
i z niej wykwitnie w szczęśliwej dobie
pamięci ludzkiej niezwiędły kwiat…
Jako modlitwa niech krew Twa woła:
„dość łez i męki, i krwi już dość!”
Dziś wyliczyć już niepodobna wszystkich nazwisk ludzi zasłużonych, którzy spoczywają na Cmentarzu Powązkowskim. Chciałabym w pamięci Warszawy wywołać tych wszystkich zmarłych, nie strasznych, nie obcych — dobrych przyjaciół — z których duszą, w czynie wyrażoną, przebywamy ciągle —- którzy swymi trudami, miłością i ukochaniami, cierpieniami, walką — życie nasze uczynili łatwiejszym, myśl naszą rozjaśnili, ducha i godność podnieśli — nie uczczeni lub zapomniani, żyją z nami ciągle. Nie pomińmy myślą, wspomnieniem mogił, które kryją szczątki tych, co przeszli przez życie bez śladu, lecz których z nami łączy braterskie miano „człowieka”. Wszyscy oni życie nasze stworzyli tak, jak my tworzymy dziś życie, które przyjdzie jutro.
Bo nierozerwalny węzeł łączy żyjących z tymi, którzy umarli, i z tymi, którzy się narodzą.
Zdjęcie w artykule zostało wykorzystane na podstawie licencji Creative Commons. Autor zdjęcia: Ivonna Nowicka